Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
do kieszeni plik "górali", ożywił się i wesołe iskierki zamigotały mu w oczach.
- Niemcy zajęli Kijów - powiedział po chwili i znowu spoważniał.
Matka zaczęła go wypytywać o jego sprawy. Gdzie mieszka, gdzie jada, czy nie zanadto się naraża?
Odpowiadał wymijająco i nagle, jakby chodziło o rzecz bez znaczenia, rzucił mimochodem:
- Ach, prawda... Chciałem was zawiadomić że jutro rano jest mój ślub... O ósmej u Wizytek. Mama nie musi tak wcześnie się zrywać, ale ty przyjdź, będziesz moim świadkiem.
Wiadomość ta była tak nieoczekiwana, że matka aż podskoczyła na krześle:
- Żenisz się? W tych czasach? Z kim?
- Wiktor ją zna - powiedział Marian
do kieszeni plik "górali", ożywił się i wesołe iskierki zamigotały mu w oczach.<br>- Niemcy zajęli Kijów - powiedział po chwili i znowu spoważniał.<br>Matka zaczęła go wypytywać o jego sprawy. Gdzie mieszka, gdzie jada, czy nie zanadto się naraża?<br>Odpowiadał wymijająco i nagle, jakby chodziło o rzecz bez znaczenia, rzucił mimochodem:<br>- Ach, prawda... Chciałem was zawiadomić że jutro rano jest mój ślub... O ósmej u Wizytek. Mama nie musi tak wcześnie się zrywać, ale ty przyjdź, będziesz moim świadkiem.<br>Wiadomość ta była tak nieoczekiwana, że matka aż podskoczyła na krześle:<br>- Żenisz się? W tych czasach? Z kim?<br>- Wiktor ją zna - powiedział Marian
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego