Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Zabrał.
- Jak to, zabrał?
- Powiedział, że nie może zostawić, bo musi zaraz dostać pieniądze.
Pani Alicja załamała ręce.
- Boże, cóż to za nieużyty człowiek! Przecież zawsze zaraz mu płacę.
- Mówiłam, ze płacimy zaraz. - I co?
- Powiedział, że jak pani nie ma, to nie może zostawić, bo potrzebne mu pieniądze natychmiast.
- Ach, Boże, Boże! - zmartwiła się pani Alicja. - Tak teraz trudno o tę wełnę...
- Ale powiedział, że ma jeszcze w domu drugą. Tylko droższą. Po trzy tysiące.
Pani Alicja zastanowiła się:
- Trudno, trzeba będzie wziąć tę droższą. Tylko zaraz, bo jutro może się okazać jeszcze droższa.
- Pewnie, że może. Powiedział, że na
Zabrał.<br>- Jak to, zabrał?<br>- Powiedział, że nie może zostawić, bo musi zaraz dostać pieniądze.<br>Pani Alicja załamała ręce.<br>- Boże, cóż to za nieużyty człowiek! Przecież zawsze zaraz mu płacę.<br>- Mówiłam, ze płacimy zaraz. - I co?<br>- Powiedział, że jak pani nie ma, to nie może zostawić, bo potrzebne mu pieniądze natychmiast.<br>- Ach, Boże, Boże! - zmartwiła się pani Alicja. - Tak teraz trudno o tę wełnę...<br>- Ale powiedział, że ma jeszcze w domu drugą. Tylko droższą. Po trzy tysiące.<br>Pani Alicja zastanowiła się:<br>- Trudno, trzeba będzie wziąć tę droższą. Tylko zaraz, bo jutro może się okazać jeszcze droższa.<br>- Pewnie, że może. Powiedział, że na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego