się... poza tym stale musimy znajdować się pod osłoną, co ogranicza <page nr=110> naszą strategię, a one mogą się dowolnie rozdrabniać, przenosić z miejsca na miejsce... i gdybyśmy je rozbili na tym kontynencie, przeniosą się na inny. Ale to nie jest w końcu nasza rzecz: zniszczyć je wszystkie. Uważam, że powinniśmy odlecieć.<br>- Ach, tak.<br>- Tak. Bo skoro za przeciwników mamy twory martwej ewolucji, zapewne apsychiczne, nie możemy rozważać problemu w kategoriach zemsty czy odpłaty za "Kondora", za los jego załogi. Byłoby to tym samym, co wymierzyć oceanowi chłostę za to, że zatopił statek i ludzi.<br>- W tym, co pan mówi, tkwiłoby sporo racji