Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
słyszała, ponieważ za oknem działa się wprost jakaś kakofonia wrzasków, wycia, grzmotów szalejącej wichury. Chirurg zatrzasnął ramę i odskoczy ł z okrzykiem:
- Cóż to za piekło!
- Wyobraź sobie - powiedział, a Rebeka podniosła głowę z niecierpliwym niepokojem - wyobraź sobie, że światło zdaje się zgasło w całym mieście. To ją raczej uspokoiło.
- Ach tak - powiedziała i zapinała podwiązki. - Na pewno wichura uszkodziła coś w elektrowni. Ani jednej latarni... ani jednego światełka... - rzekł chirurg. Patrzył na nią pytająco i trochę nieśmiało. Uczuła widocznie ten wzrok, gdyż podniosła głowę i uśmiechnęła się: - Muszę już iść, kochanie. Na pewno jest bardzo późno...
Spojrzał na zegarek i
słyszała, ponieważ za oknem działa się wprost jakaś kakofonia wrzasków, wycia, grzmotów szalejącej wichury. Chirurg zatrzasnął ramę i odskoczy ł z okrzykiem:<br>- Cóż to za piekło!<br>- Wyobraź sobie - powiedział, a Rebeka podniosła głowę z niecierpliwym niepokojem - wyobraź sobie, że światło zdaje się zgasło w całym mieście. To ją raczej uspokoiło.<br>- Ach tak - powiedziała i zapinała podwiązki. - Na pewno wichura uszkodziła coś w elektrowni. Ani jednej latarni... ani jednego światełka... - rzekł chirurg. Patrzył na nią pytająco i trochę nieśmiało. Uczuła widocznie ten wzrok, gdyż podniosła głowę i uśmiechnęła się: - Muszę już iść, kochanie. Na pewno jest bardzo późno...<br>Spojrzał na zegarek i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego