Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
na czczo chodzi.
- Święte słowa - rzekł skwapliwie baptysta i wydobył spod lady czarnooprawny tom Biblii. - Już w Piśmie świętym zapisane jest...
- Boże mój wszechmogący, ja stoję i stoję, a tam dom pusty i nikogo nie ma - poderwała się nagle zgnębiona pani Linsrumowa.
- A Polek pewnie na randce? - spytał rozgoryczony szewc.
- Ach, gdzie tam, Panno Przenajświętsza, krowy pasie biedny.
- Pod domem Puciałłów? Pani Linsrumowa wybiegła spiesznie ze sklepu, powtarzając szeptem:
- Ty bezwstydny, bezwstydny, ile wstydu najadłam się przez ciebie! Za nią wyszedł na powietrze smutny pan Skierś, któremu dzień dzisiejszy dziwnie się nie układał. Rozejrzał się dokoła, jakby szukając życzliwej pomocy i
na czczo chodzi.<br>- Święte słowa - rzekł skwapliwie baptysta i wydobył spod lady czarnooprawny tom Biblii. - Już w Piśmie świętym zapisane jest...<br>- Boże mój wszechmogący, ja stoję i stoję, a tam dom pusty i nikogo nie ma - poderwała się nagle zgnębiona pani Linsrumowa.<br>- A Polek pewnie na randce? - spytał rozgoryczony szewc.<br>- Ach, gdzie tam, Panno Przenajświętsza, krowy pasie biedny.<br>- Pod domem Puciałłów? Pani Linsrumowa wybiegła spiesznie ze sklepu, powtarzając szeptem:<br>- Ty bezwstydny, bezwstydny, ile wstydu najadłam się przez ciebie! Za nią wyszedł na powietrze smutny pan Skierś, któremu dzień dzisiejszy dziwnie się nie układał. Rozejrzał się dokoła, jakby szukając życzliwej pomocy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego