Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
dał Pokorya

ZOFIA
No, panowie, rozgośćcie się jak u siebie. Zaraz się rozporządzę, żeby była kolacja dla wszystkich.
Do Lucyny
Ty, klępa, zostajesz także.
Wychodzi na prawo
DE POKORYA
do Leona
Bo nie wiem, czy pan wie, że jesteśmy obaj z Trefujem kochankami pańskiej żony.
LEON
pociąga nosem
To wspaniałe! Ach, jak mi dobrze! Teraz jestem w zupełnej zgodzie ze sobą.
MATKA
siadając; pociąga nosem
Wiesz, Leon, że ja zupełnie jestem przytomna i wszystko wydaje mi się takie konieczne i nieodwołalne - a nawet piękne. Och - coraz piękniej jest, coraz piękniej...
Zastyga w ekstazie
LUCYNA
wstaje
Dajcie i mnie. Mnie dziś spotkało
dał Pokorya<br>&lt;page nr=221&gt;<br> ZOFIA<br>No, panowie, rozgośćcie się jak u siebie. Zaraz się rozporządzę, żeby była kolacja dla wszystkich.<br> Do Lucyny<br>Ty, klępa, zostajesz także.<br> Wychodzi na prawo<br> DE POKORYA<br> do Leona<br>Bo nie wiem, czy pan wie, że jesteśmy obaj z Trefujem kochankami pańskiej żony.<br> LEON<br> pociąga nosem<br>To wspaniałe! Ach, jak mi dobrze! Teraz jestem w zupełnej zgodzie ze sobą.<br> MATKA<br> siadając; pociąga nosem<br>Wiesz, Leon, że ja zupełnie jestem przytomna i wszystko wydaje mi się takie konieczne i nieodwołalne - a nawet piękne. Och - coraz piękniej jest, coraz piękniej...<br> Zastyga w ekstazie<br> LUCYNA<br> wstaje<br>Dajcie i mnie. Mnie dziś spotkało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego