mnie VENI VIDI VICI były teraz raczej przeszkodą. Pisząc, nie liczyłem się przecież nawet z prawdziwością faktów. Usiłując pisać "ładnie", też nie miałem pojęcia, na czym to ŁADNIE ma polegać.<br> Pierwszymi czytelnikami tych opowiadań byli uczniowie z żaglowca szkolnego "Dar Pomorza", na którym, jako zastępca kapitana, przybyłem z chłopcami do Anglii jesienią I939 roku. Przyjeżdżali do mnie do Szkocji na kilka dni odpoczynku, schodząc na urlop z naszych okrętów wojennych. Niektórzy przez cały pobyt u mnie prawie nic nie mówili. (s. 9) Musieli swe przeżycia uporządkować, by o nich opowiadać. Wyjeżdżając, tylko pytali, czy mogą znów przyjechać na kilka dni, by