Fałata. To był lekkomyślny, dość wesoło biorący życie młodzieniec, ale miał złote serce, otwarte dla ludzi, wierne dla przyjaciół. Myślę, że nawet się mną trochę interesował, ale nigdy nie przekroczył niedozwolonej granicy. Proszę, tu są jego listy do mnie, do męża, do mojego syna...<br><br> Po wojnie "Togo" znalazł się w Anglii. Jakże tęsknił tam, szczególnie wiosną, za Beskidami. Pisał: "tutaj, w Anglii jedynie niebo i chmury w przeróżnych odcieniach - i może jeszcze zieleń - są równie piękne jak u nas, na Śląsku Cieszyńskim. Nic mi nie zastąpi naszych gór, dolin, kościółków, rzek, lasów, stawów, łąk, drzew, ich cudownej na wiosnę zieleni. Wędruje