Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
jazdy, a nie prędkości.
26.
- Psiakrew, ale mieliśmy szczęście!
- Co było? - spytał pilot śledzący notatki i licznik haldy.
- W ogóle bym nie dotknął hamulca, gdyby nie mrugnął stopem-wyjaśnił Gorczyca. - Depnąłem w ostatniej chwili. A po prawej mieliśmy kawał zdrowej przepaści, pamiętam z dziennego objazdu.
- To zwolnij, w tych warunkach...
- Ani mi się śni. Mamy wspaniałą asekurację. Jadąc za Jackiem i hamując razem z nim mam zawsze zapas.
- To pilnuj tego cholernego światła. Jedyne wyjście w tej diabelnej mgle.
- Jasne. Mamy nad nim minutę. Coś musiało mu nawalić, inaczej nie dałby się dojść na tej próbie. Wygląda na to, że mamy wygrany rajd.
- Uważaj
jazdy, a nie prędkości.<br>26.<br>- Psiakrew, ale mieliśmy szczęście!<br>- Co było? - spytał pilot śledzący notatki i licznik haldy.<br>- W ogóle bym nie dotknął hamulca, gdyby nie mrugnął stopem-wyjaśnił Gorczyca. - Depnąłem w ostatniej chwili. A po prawej mieliśmy kawał zdrowej przepaści, pamiętam z dziennego objazdu.<br>- To zwolnij, w tych warunkach...<br>- Ani mi się śni. Mamy wspaniałą asekurację. Jadąc za Jackiem i hamując razem z nim mam zawsze zapas.<br>- To pilnuj tego cholernego światła. Jedyne wyjście w tej diabelnej mgle.<br>- Jasne. Mamy nad nim minutę. Coś musiało mu nawalić, inaczej nie dałby się dojść na tej próbie. Wygląda na to, że mamy wygrany rajd.<br>- Uważaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego