Oczywiście! Kupiłam właśnie trochę herbaty, zdaje się, że powinna być dobra. Zaraz nastawię wodę, to nie potrwa długo.<br>- Dziękuję ci - powtórzył bezbarwnie.<br>I wyszedł, cicho zamykając drzwi. Stało się to tak niespodziewanie, że przed samą sobą nie mogąc skryć zawodu, bezradnie opuściła rękę, w której trzymała czajnik.<br>Drugi zaledwie dzień Antoni był w domu, lecz zdążyła już zauważyć, że wyraźnie unikał pozostania z nią sam na sam. Nigdzie wprawdzie nie wychodził, lecz po wspólnych, przeważnie milczących posiłkach wycofywał się do swego gabinetu i parokrotnie, gdy tam zaszła, opuszczała pokój z upokarzającym uczuciem, że swoją osobą mężowi zawadza. Że się nie chciał