czasie których sam przewracany był z <orig>abdomenu</> na <orig>thorax</>, z <orig>thoraxu</> na głowę i z powrotem, niezliczoną ilość razy. Tyle więc tylko powie, iż uwagi jego nie uszedł fakt, że nim jeszcze bójka rozpętała się na dobre, dr Ćwierciakiewicz przecisnął się do autonomicznego korytarza i że kiedy go tam Drugi Asystent prof. Ducha zaczepił, szepcząc z rozpaczą: ,,Przecież tu pana doktora nie będzie można aresztować!" - dr Ćwierciakiewicz odrzekł szeptem równie cichym:<br> - Głupiec!<br> Drugi Asystent prof. Ducha zanotował to słowo na woskówce swej pamięci, ponieważ nie umiał nie notować, ale udał, że nie dosłyszał.<br> A wtedy dr Ćwierciakiewicz spytał:<br> - Czy zamajaczyło panu