Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
wezmą na przednówku? Przecież zaraz siewy.
- Właśnie. Dlatego żal mi tych dwóch. Takie jest zarządzenie z góry. Musieli jechać.
- Dziwne zarządzenie w okresie siewów.
- W kraju jest głód. A z ilością kontyngentów chyba trochę przesadzono. Jeśli oddadzą, nie będzie czym siać.
Czekały powrotu chłopców, pieszcząc ocalałego szczeniaka. Marta nazwała go Atosem, a Irenka wprost dusiła w uściskach. Nareszcie znalazła towarzystwo. Idąc spać, rozpłakała się, ponieważ matka nie zgodziła się na wspólne posłanie z psem. Irenka po staremu zajmowała dwa zsunięte fotele. Po dyskusjach umieszczono Atosa na dywaniku obok. Do późnej nocy rozmawiały z Hanią o Mielczarku, psach i buncie Rosochy.
Następnego
wezmą na przednówku? Przecież zaraz siewy.<br> - Właśnie. Dlatego żal mi tych dwóch. Takie jest zarządzenie z góry. Musieli jechać.<br> - Dziwne zarządzenie w okresie siewów.<br> - W kraju jest głód. A z ilością kontyngentów chyba trochę przesadzono. Jeśli oddadzą, nie będzie czym siać.<br> Czekały powrotu chłopców, pieszcząc ocalałego szczeniaka. Marta nazwała go Atosem, a Irenka wprost dusiła w uściskach. Nareszcie znalazła towarzystwo. Idąc spać, rozpłakała się, ponieważ matka nie zgodziła się na wspólne posłanie z psem. Irenka po staremu zajmowała dwa zsunięte fotele. Po dyskusjach umieszczono Atosa na dywaniku obok. Do późnej nocy rozmawiały z Hanią o Mielczarku, psach i buncie Rosochy.<br> Następnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego