tytułem sytuacji towarzyskiej, miała służącą i futro, na koniec własną willę... czegóż, na Boga, chcieć mogła jeszcze?<br>Lecz teraz wszystko to należało do przeszłości.<br>Ilekroć w ciągu ostatnich miesięcy zdarzyło się pani Alicji odbywać tak dobrze znaną drogę z miasta na Osiedle, zawsze ją ogarniały sprzeczne i bardzo powikłane uczucia. Aż któregoś <page nr=24> dnia, przystanąwszy zmęczona na moście - było już przedwiośnie i dzień słoneczny o łagodnym, odurzającym powietrzu - nagle, dla siebie samej niespodziewanie, uświadomiła sobie, że chyba nigdy już nie będzie jej dane wracać do domu wśród takiego spokoju, jaki towarzyszył jej powrotom dawniej.<br>Nie spędziła na Osiedlu wielu lat życia, przeciwnie