poważnie w hierarchii bogów był przyjmowany sam Dionizos, opiekun nie tylko wina, ale i całej odradzającej się natury, co bardzo rozwinęła religia orficka, ściślej sekta dionizyjska, o czym można by długo opowiadać. My przypomnijmy tylko, że kult Dionizosa przyszedł do Grecji ze wschodu, że poświęca temu uwagę w swojej tragedii Bachantki sam Eurypides, i że kult przedostał się później do Etrurii, a stamtąd do Rzymu właśnie.<br>Liwiusz opowiada, że najpierw było to święto kobiece, obchodzone trzy razy w roku, nocą i potajemnie. Dopływano do gaju Semele Tybrem i tam, w pobliżu morza, na peryferiach portowej wówczas Ostii, urządzano coraz bardziej wyuzdane