schodził ode okna. Z workiem. Zawołał, ale ten nic, dalej sunie, i do biegu się brał, do ucieczki. Mielczarek chciał na postrach, ale karabin odrzuca i... Dlaczego strzelał drugi raz? Bo mu się wydawało, że złodziej umknął. Potem, gdy zobaczył, że zabił, poczuł strach, zimno. Uciekł, bo się całkiem zagubił. Bał się meldować, zawiadamiać. Nie, nie wie, czemu milczał. Czy nie próbował ratować? Nic nie było już do ratowania. Nie chciał zabijać, jeno postraszyć. Znają się prawie od dziecka. Nie, nie miał żadnych pretensji ani żalu do Gwieździka. A co ludzie szczekają, łgarstwo. Jak te psy kąśliwe, zaraz obmówią.<br><br> - Pierwszy strzał obudził