Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 09.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w centrum Warszawy w październiku w ciche dni słychać wieczorem i nocą "cyk, cyk, cyk" - to wabią wędrujące drozdy. Ich reprezentacja, rozbita o ściany, leży rano na gzymsach i dachach Pałacu Kultury i Nauki, a także nowych wieżowców. To samo spotyka m. in. przepiórki, derkacze, słonki.

Droga wzdłuż południowych wybrzeży Bałtyku i Morza Północnego, wymuszona na ptakach wróblowatych, jest wybrana przez wiele ptaków wodnych i błotnych jako obfitująca w pożywienie i wyprowadzająca je na zimowiska wybrzeży atlantyckich Europy bądź zachodniej Afryki. Z głębi lądu ptaki te wędrują ku morzu dolinami rzek. Gdy więc dotrą do Wisły, paradoksalnie wędrują jesienią na północ
w centrum Warszawy w październiku w ciche dni słychać wieczorem i nocą "cyk, cyk, cyk" - to wabią wędrujące drozdy. Ich reprezentacja, rozbita o ściany, leży rano na gzymsach i dachach Pałacu Kultury i Nauki, a także nowych wieżowców. To samo spotyka m. in. przepiórki, derkacze, słonki.<br><br>Droga wzdłuż południowych wybrzeży Bałtyku i Morza Północnego, wymuszona na ptakach wróblowatych, jest wybrana przez wiele ptaków wodnych i błotnych jako obfitująca w pożywienie i wyprowadzająca je na zimowiska wybrzeży atlantyckich Europy bądź zachodniej Afryki. Z głębi lądu ptaki te wędrują ku morzu dolinami rzek. Gdy więc dotrą do Wisły, paradoksalnie wędrują jesienią na północ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego