da się nic zarzucić - znakomici soliści, świadoma orkiestra i światły dyrygent. Typowo brytyjska interpetacja - precyzyjna, przejrzysta, momentami chłodna jak lady znad Tamizy.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;page nr=143&gt;<br><br><br>&lt;div type="art"&gt;&lt;tit&gt;W CIENIU PALMY&lt;/&gt;<br><br>Bj&#154;rk - piosenkarka ze skłonnością do prowokacji, aktorka z tendencją do anarchii<br>CKM: Od 1997 roku nie wydałaś nowego albumu. Rezygnujesz z muzycznej kariery?<br>Bj&#154;rk: W żadnym wypadku! Muzyka jest miłością mojego życia; moją religią i świątynią. Nawet teraz, podczas naszej rozmowy, słyszę w głowie piosenkę, która dodaje mi otuchy.<br>CKM: Więc skąd ta cisza?<br>Bj&#154;rk: Po trzech albumach solowych potrzebowałam odmiany. Dlatego przyjęłam propozycję Larsa von Triera, który zaproponował mi