luz. Widzisz, Istvan, jest oficjalny komunikat o zdjęciu ministra spraw wewnętrznych. Posadzili Farkasa. Trząsł Węgrami. KC chodziło koło niego na paluszkach, wiem coś o tym, bo... - zawahał się, spojrzał znowu w okno i machnął dłonią płytko, jakby niewczesne chęci wyznań odganiał.<br>- Bo przeszedłeś od nich do MSZ-u.<br>- Skąd wiesz?<br>- Boisz się, czy już mu zazdrościsz, że nareszcie, bodaj przed prokuratorem to, co mu dokucza, może opowiedzieć, wyrzygać, i czuje ulgę.<br>Ferenz drgnął jak przyłapany, nachylił się przez biurko i krzyknął:<br>- Nikt nie ma prawa mnie oskarżać! Ja wierzyłem. Miałem rozkaz, więcej, wytłumaczyli mi, że tak trzeba, że to konieczne dla dobra