Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
w agencji reklamowej. Uwielbiam tę pracę, zawsze o niej marzyłam. Zależy mi, żeby nie zmarnować swojej szansy. Problem w tym, że publiczne wypowiedzi sprawiają mi trudność. W agencji spotykamy się kilka razy w tygodniu i przedstawiamy swoje pomysły. Mam ich mnóstwo, ale gdy chcę zabrać głos, nie mogę wykrztusić słowa. Boję się, że stracę pracę, jeśli się nie przełamię.
J.D.: Rozumiem, że coś nie pozwala ci się odezwać. Co się w tobie dzieje, zanim zaczynasz mówić?
Ania: Czuję się okropnie. Mam wrażenie, że wszyscy patrzą na mnie z wyczekiwaniem.
J.D.: Jak myślisz, co widzą?
Ania: Widzą przestraszoną, milczącą, spiętą
w agencji reklamowej. Uwielbiam tę pracę, zawsze o niej marzyłam. Zależy mi, żeby nie zmarnować swojej szansy. Problem w tym, że publiczne wypowiedzi sprawiają mi trudność. W agencji spotykamy się kilka razy w tygodniu i przedstawiamy swoje pomysły. Mam ich mnóstwo, ale gdy chcę zabrać głos, nie mogę wykrztusić słowa. Boję się, że stracę pracę, jeśli się nie przełamię.&lt;/&gt; <br>&lt;who7&gt;J.D.: Rozumiem, że coś nie pozwala ci się odezwać. Co się w tobie dzieje, zanim zaczynasz mówić?&lt;/&gt; <br>&lt;who6&gt;Ania: Czuję się okropnie. Mam wrażenie, że wszyscy patrzą na mnie z wyczekiwaniem.&lt;/&gt; <br>&lt;who7&gt;J.D.: Jak myślisz, co widzą?&lt;/&gt; <br>&lt;who6&gt;Ania: Widzą przestraszoną, milczącą, spiętą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego