czasów, w jakich żyje, a czas postawił go przed koniecznością, której nie wolno spychać na innych. Był to oczywisty przymus, nic więcej.<br>Nie mógł postąpić inaczej. A jednak marzył, że zdarzy się coś, co go powstrzyma, usprawiedliwi we własnych oczach, pozwoli zostać.<br>- Wiesz, o czym chcę z tobą porozmawiać, mamo.<br>- Boże święty, chcesz iść do wojska!<br>- Muszę.<br>- Musisz? - Ziuta przyglądała mu się długą chwilę. - Od małego dziecka usiłowałeś postawić na swoim, nie licząc się z niczym i z nikim. Rozmawiałeś z Zosią?<br>- Nie.<br>- Łatwiej ci opuścić mnie niż ją, prawda?<br>- Ciebie też nielekko.<br>- A jednak chcesz nas zostawić na poniewierkę. Sam wiesz