tych ciemnych, nieufnych - co nigdy nic takiego nie widzieli, nie widzieli lokomotywy ani telefonu - a teraz słuchają słów z rozdziawionymi ustami... "Lenin rabotajet..." Szeroka łysina stała się symbolem mądrości, jasnoryża bródka znakiem-stygmatem Chrystusowym... Kształt brody dużo mówi... kształt brody Lenina nie rokuje najlepiej - daleko tu od rozmachu, wielkości, wspaniałomyślności... Bródka trochę filisterska, trochę diabelska... Czeszą tę bródkę? Nasączają jakimiś konserwującymi płynami? Policzki zdają się ulepione z gipsu (jak z plasteliny), żadnego wewnętrznego kośćca, żadnej mięsistości materii. Musieli wydrążyć mózg, wypatroszyć wnętrzności... (nie wnikajmy w dalsze machlojki...), mięśnie nasycić formaliną... Wszystko na rzecz widzialnej zewnętrznej powłoki, czyli tak zwanej powierzchni! Kompromituje