jego stóp, i usiądę przy nim, i złożę głowę na jego piersiach, a on nie skarci mnie spojrzeniem, i nie ostrzeże tak jak Marii, mówiąc surowo i smutno:<br>- Nie dotykaj mnie, Miriam...<br>Rajskie ptaki<br>Niepostrzeżenie opuściły nas okręty wojenne konwojujące nas od Gibraltaru: znaleźliśmy się na bezpiecznych wodach terytorialnych Wielkiej Brytanii, gdzie nie groziły nam już ataki niemieckich łodzi podwodnych, i nasz statek płynął teraz pośród archipelagu drobnych jak piegi wysepek, to bliższych wybrzeży irlandzkich, to angielskich,<br>i znów przyszedł mi na myśl kapitan Conrad, który prowadził swój niewielki żaglowiec po dalekich morzach południowych, zdany na łaskę wiatrów, bo tylko dzięki