Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
białych udach, po pośladkach i piersiach.
Gdy te przywidzenia senne zaczęły mi coraz bardziej dokuczać, gdy nie mogłem się od nich opędzić nawet za dnia kosząc żyto, wywijając nad sobą cepami, wówczas odmówiłem sobie na obiad jaglanej kaszy.
Przez całe popołudnie, przez noc całą skuczał mój żołądek jak obity pies.
Buntował się, skurczybyk, przeciwko mojej woli, przeciwko mnie, człowiekowi, któremu nie wystarczyło, że żyje, że jest, ale chce być inny, święty.
Poczekaj, poczekaj, ty gwałtowniku, pieszczochu, maminsynku, maćku wiecznie trawiący, już ja ci pokażę, z kim masz do czynienia, już ja się postaram, żebyś ucichł, żebyś się modlił razem ze mną, żebyś
białych udach, po pośladkach i piersiach.<br> Gdy te przywidzenia senne zaczęły mi coraz bardziej dokuczać, gdy nie mogłem się od nich opędzić nawet za dnia kosząc żyto, wywijając nad sobą cepami, wówczas odmówiłem sobie na obiad jaglanej kaszy.<br> Przez całe popołudnie, przez noc całą skuczał mój żołądek jak obity pies.<br> Buntował się, skurczybyk, przeciwko mojej woli, przeciwko mnie, człowiekowi, któremu nie wystarczyło, że żyje, że jest, ale chce być inny, święty.<br> Poczekaj, poczekaj, ty gwałtowniku, pieszczochu, maminsynku, maćku wiecznie trawiący, już ja ci pokażę, z kim masz do czynienia, już ja się postaram, żebyś ucichł, żebyś się modlił razem ze mną, żebyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego