musi zobaczyć, nie wystarczy mu<br>wspomnieć. Biografowie mówią o jego trudności niezmiernej przy szukaniu<br>odpowiedniego modela, odkryciu pejzażu, który by go rozpłomienił. Takie<br>poszukiwania trwały nieraz miesiącami. W liście do Zborowskiego3 w 1923<br>r. Soutine skarży się, że nie może malować w Cagnes, dokąd go Zborowski<br>wysłał, bo nienawidzi Cagnes. Cap Martin, dokąd próbował pojechać, jest<br>mu równie nienawistne. Soutine nie może malować z rezultatami<br>połowicznymi, uciekać musi od pejzażu, od ludzi, których nie umie<br>zobaczyć.</><br><div><tit>Jeszcze Soutine i Rembrandt</><br><br> Wiemy, jakie Rembrandt i jego Boeuf écorché z Luwru zrobił wrażenie<br>na Soutinie. Jeździł on cztery razy do Holandii, żeby tam