mu mieszkania.<br>Zwrócił się do prowadzącego: "Wyobraźmy sobie, że daję Ojcu samochód, a Ojciec nie ma nawet na benzynę. Cóż prostszego, niż samochód ten sprzedać i kupić tańszy, a wtedy i na benzynę będą pieniądze". Prowadzący poszedł jeszcze dalej: "Nie muszę kupować tańszego samochodu. Przekazałbym pieniądze za samochód na konto Caritas Polska". Obaj panowie z łatwością zapomnieli, że w metaforze tej "samochód" miał oznaczać "mieszkanie", i jeśli bez samochodu można się obyć, bez mieszkania już nie. Właściciel jego musi mieć pieniądze nie na żadną benzynę, lecz na remonty mieszkania i całego domu, podatki, konserwację wind, wywóz śmieci, utrzymanie administracji i dozorcy