Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Czasy marne, skarlałe, nie pozwalają na wzlot na skrzydłach marzenia. Inna epoka. Nie ta opisana przez Sołżenicyna: kiedy szarówką w Leningradzie do ważnego urzędu przyczłapali urzędnicy niższych szczebli, zastali wszędzie, w każdym pokoju nowych panów. Dowiezionych nocą z centrali: noc to dzień pracy silnych osobowości. Gdzież nam do podobnego rozmachu. Chęci nie wystarczą. "Nienawiść - podpowiada Karl Kraus - winna sprawiać, że jest się produktywnym. Inaczej przytomniej zacisnąć zęby i kochać". Trudno kochać, gdy jest się zaprogramowanym. I rozpoczęło się prawniczą karierę od załatwienia sobie strychu i grobownictwa: szukania portfela w trumnie przeterminowanej nieboszczki. A teraz tropi się korupcję. Z zapałem jeża siedzącego
Czasy marne, skarlałe, nie pozwalają na wzlot na skrzydłach marzenia. Inna epoka. Nie ta opisana przez Sołżenicyna: kiedy szarówką w Leningradzie do ważnego urzędu przyczłapali urzędnicy niższych szczebli, zastali wszędzie, w każdym pokoju nowych panów. Dowiezionych nocą z centrali: noc to dzień pracy silnych osobowości. Gdzież nam do podobnego rozmachu. Chęci nie wystarczą. "Nienawiść - podpowiada Karl Kraus - winna sprawiać, że jest się produktywnym. Inaczej przytomniej zacisnąć zęby i kochać". Trudno kochać, gdy jest się zaprogramowanym. I rozpoczęło się prawniczą karierę od załatwienia sobie strychu i <orig>grobownictwa</>: szukania portfela w trumnie przeterminowanej nieboszczki. A teraz tropi się korupcję. Z zapałem jeża siedzącego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego