Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się w przyszłą sobotę.
- A idź sobie! - mruknęła Lili sięgając po puderniczkę. Wariatka jesteś. A stary cię zwolni?
- Niech spróbuje nie zwolnić. Pa, tymczasem! I o tym ani słowa nikomu, dobrze?
Gdy wróciła na salę, natychmiast obległ ją niecierpliwy tłum. Znalazła jednak krótką chwilę, aby poprzez ludzi otaczających bufet poszukać Chełmickiego. Nie było go przy stoliku. Z dużej sali nie dobiegały dźwięki orkiestry. Gdzież więc mógł zniknąć? Przez moment zaniepokoiła się lekko, lecz w tej samej chwili dojrzała go: siedział przy stoliku Puciatyckich odwrócony do bufetu plecami. Rozmawiał z Fredem.
W czasie okupacji Weychert posiadał kontakty wyłącznie londyńskie. Obecnie, ponieważ się
się w przyszłą sobotę.<br>- A idź sobie! - mruknęła Lili sięgając po puderniczkę. Wariatka jesteś. A stary cię zwolni?<br>- Niech spróbuje nie zwolnić. Pa, tymczasem! I o tym ani słowa nikomu, dobrze?<br>Gdy wróciła na salę, natychmiast obległ ją niecierpliwy tłum. Znalazła jednak krótką chwilę, aby poprzez ludzi otaczających bufet poszukać Chełmickiego. Nie było go przy stoliku. Z dużej sali &lt;page nr=171&gt; nie dobiegały dźwięki orkiestry. Gdzież więc mógł zniknąć? Przez moment zaniepokoiła się lekko, lecz w tej samej chwili dojrzała go: siedział przy stoliku Puciatyckich odwrócony do bufetu plecami. Rozmawiał z Fredem.<br>W czasie okupacji Weychert posiadał kontakty wyłącznie londyńskie. Obecnie, ponieważ się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego