stare auto, prawdopodobnie polski fiat. Chciałem płakać albo krzyczeć.<br>Jesteś wzruszony własną sytuacją. Stoisz przy oknie niechlujnego pokoiku i patrzysz na tak dobrze znany ci widok. Możesz iść porozmawiać z gospodynią lub kilkoma znajomymi. Możesz wybrać się do kawiarni lub do kina. Wiesz jednak, że to nie zmieni twego nastroju. Chowasz do kieszeni pięćsetzłotówkę i postanawiasz, że pójdziesz dziś wieczorem do baru. Myśl o skutkach pijaństwa nie przeraża cię. Okazało się, że możesz jednak pić; czujesz się zupełnie dobrze. Przyciskasz twarz do szyby i zastanawiasz się, jakie będzie twoje zachowanie w barze; wszak w pokoju zostawisz martwą Monikę. Przypominasz sobie topienie