Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
blokują się kanały zmysłów. Aż, sprowadzony do punktu, do swej nieredukowalnej huntowatości - jądra endonomicznego - spada zimnym kamykiem na wyciągniętą dłoń Mariny Vassone.
- Nicholas? Nicholas!
Przerażona, próbowała podnieść go z ziemi, ale oczywiście nie była w stanie. Zawołała diabła. Diabeł zmaterializował się w towarzystwie trzech AGENTÓW, razem postawili Hunta na nogi. Chwiał się i trząsł. Bełkotał bez sensu. Puściły mu zwieracze, cuchnął jak zwierznica. Prawa dłoń również wykonywała nieskoordynowane ruchy, egzekwując chaotyczne strzały neuralne i tym sposobem odpalając w przypadkowych sekwencjach co prostsze makra: Mgła to jaśniała, to ciemniała, Lucyfer migotał od bytu do niebytu i z powrotem, cały MUI kopał po zmysłach
blokują się kanały zmysłów. Aż, sprowadzony do punktu, do swej nieredukowalnej &lt;orig&gt;huntowatości&lt;/&gt; - jądra endonomicznego - spada zimnym kamykiem na wyciągniętą dłoń Mariny Vassone. <br>- Nicholas? Nicholas! <br>Przerażona, próbowała podnieść go z ziemi, ale oczywiście nie była w stanie. Zawołała diabła. Diabeł zmaterializował się w towarzystwie trzech AGENTÓW, razem postawili Hunta na nogi. Chwiał się i trząsł. Bełkotał bez sensu. Puściły mu zwieracze, cuchnął jak &lt;orig&gt;zwierznica&lt;/&gt;. Prawa dłoń również wykonywała nieskoordynowane ruchy, egzekwując chaotyczne strzały neuralne i tym sposobem odpalając w przypadkowych sekwencjach co prostsze makra: Mgła to jaśniała, to ciemniała, Lucyfer migotał od bytu do niebytu i z powrotem, cały MUI kopał po zmysłach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego