Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
się teraz do schroniska na Hali Kondratowej, gdzie rano (jest to już 1 marca), o godz. 9.45, dotarł bardzo osłabiony i wyczerpany turysta, powiadamiając, że poprzedniego dnia wyszli w trójkę ze schroniska na Ornaku z zamiarem przejścia Czerwonych Wierchów. To ich ślady widziano w Czerwonym Żlebie! Podczas podchodzenia na Ciemniak pobłądzili. Ich towarzyszka, Ewa T., słabła, obsunęła się nawet kilkadziesiąt metrów po stromym stoku. Mężczyźni, by nie dopuścić do wypadku, asekurują kobietę liną, którą mieli ze sobą. Jeszcze mogą zawrócić, ale z uporem kontynuują wędrówkę. Po paru godzinach stają na Ciemniaku. Tam spotykają turystę - był to poszukiwany Paweł S. - który
się teraz do schroniska na Hali Kondratowej, gdzie rano (jest to już 1 marca), o godz. 9.45, dotarł bardzo osłabiony i wyczerpany turysta, powiadamiając, że poprzedniego dnia wyszli w trójkę ze schroniska na Ornaku z zamiarem przejścia Czerwonych Wierchów. To ich ślady widziano w Czerwonym Żlebie! Podczas podchodzenia na Ciemniak pobłądzili. Ich towarzyszka, Ewa T., słabła, obsunęła się nawet kilkadziesiąt metrów po stromym stoku. Mężczyźni, by nie dopuścić do wypadku, asekurują kobietę liną, którą mieli ze sobą. Jeszcze mogą zawrócić, ale z uporem kontynuują wędrówkę. Po paru godzinach stają na Ciemniaku. Tam spotykają turystę - był to poszukiwany Paweł S. - który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego