księcia.<br>Syrenka, kładąc się na wznak na wodzie, przerwała mu.<br>- Nie tłumacz, nie męcz się - zaśpiewała. - Zrozumiałam. Gdy mówi, że mnie kocha, zawsze ma taką głupią minę. Powiedział coś konkretnego?<br>- Nie bardzo.<br>- Szkoda - syrenka zatrzepotała w wodzie i dała nurka, wyginając silnie ogon, pieniąc morze wciętą płetwą przypominającą płetwę barweny.<br>- Co? Co ona powiedziała? - spytał książę.<br>- Że szkoda.<br>- Czego szkoda? Co to ma znaczyć, szkoda?<br>- Wydaje mi się, że to była odmowa.<br>- Mnie się nie odmawia! - wrzasnął książę, przecząc oczywistym faktom.<br>- Panie - mruknął kapitan kogi, podchodząc do nich. - Sieci mamy gotowe, wystarczy zarzucić i będzie wasza...<br>- Nie radziłbym - rzekł Geralt cicho. - Ona