Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dom
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1985
instytutu Matki i Dziecka nawet, pamięta podróże, "czapkowanie", plączą się tylko trasy autobusów. Czy gdyby dotarła szybciej, ocaliłaby córkę? Kto to wie. Gospodarz żył wtedy, pieniędzy nie żałowali, było kogo na gospodarce zostawić, a dziecko zmarnowało się. Ot, i tyle.
Następne pokolenia? Zięć gospodyni nic nie mówi. Śpiący. Najstarsza chichocze. Co by chciała? Aby tyć jak na filmach, całkiem poważnie jak na filmach, w których występują współcześni farmerzy. Całkiem poważnie dom, ale nie taki jak ich dom, w którym łazienka jest pozbawiona kafelków, na środku stoi nieczynna pralka, a za potrzebą i tak, i tak biega się za oborę (do wygódki). Dom
instytutu Matki i Dziecka nawet, pamięta podróże, "czapkowanie", plączą się tylko trasy autobusów. Czy gdyby dotarła szybciej, ocaliłaby córkę? Kto to wie. Gospodarz żył wtedy, pieniędzy nie żałowali, było kogo na gospodarce zostawić, a dziecko zmarnowało się. Ot, i tyle.<br>Następne pokolenia? Zięć gospodyni nic nie mówi. Śpiący. Najstarsza chichocze. Co by chciała? Aby tyć jak na filmach, całkiem poważnie jak na filmach, w których występują współcześni farmerzy. Całkiem poważnie dom, ale nie taki jak ich dom, w którym łazienka jest pozbawiona kafelków, na środku stoi nieczynna pralka, a za potrzebą i tak, i tak biega się za oborę (do wygódki). Dom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego