Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pani
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1993
się więc do nauki.
Moja przyszła żona Ania o umyśle bardzo chłonnym, bystra, inteligentna, miała więcej luzu; wszystko przychodziło jej łatwo. Oddawała się więcej niż ja uciechom prywatek. Przed przystąpieniem do najtrudniejszego w owych czasach egzaminu - z anatomii, powiedziałem do niej: tu mi kaktus wyrośnie, jeśli zdasz. O dziwo, zdała! Co prawda na trójkę, a ja na piątkę. Od tamtego czasu nigdy więcej nie użyłem już tego efektownego powiedzonka. Wszystko, jak się okazuje, jest w granicach ludzkich możliwości.
W pewnym momencie zaczęliśmy chodzić ze sobą i tak zostało. Gdy byliśmy już na stażu przeddyplomowym, zdecydowaliśmy się pobrać.
Co sądzę o małżeństwie? Jest
się więc do nauki.<br> Moja przyszła żona Ania o umyśle bardzo chłonnym, bystra, inteligentna, miała więcej luzu; wszystko przychodziło jej łatwo. Oddawała się więcej niż ja uciechom prywatek. Przed przystąpieniem do najtrudniejszego w owych czasach egzaminu - z anatomii, powiedziałem do niej: tu mi kaktus wyrośnie, jeśli zdasz. O dziwo, zdała! Co prawda na trójkę, a ja na piątkę. Od tamtego czasu nigdy więcej nie użyłem już tego efektownego powiedzonka. Wszystko, jak się okazuje, jest w granicach ludzkich możliwości.<br> W pewnym momencie zaczęliśmy chodzić ze sobą i tak zostało. Gdy byliśmy już na stażu przeddyplomowym, zdecydowaliśmy się pobrać. &lt;page nr=11&gt;<br> Co sądzę o małżeństwie? Jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego