Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
intensywnie uprawiającej sporty w leniucha leżącego przed telewizorem z gazetą i podjadającego słodkości. Padłby trupem, gdyby ujrzał mnie przy garnkach. Ku memu zaskoczeniu, pomysł przygotowania orgii afrodyzjakowej przyjął z radością i przełożył termin przyjazdu o kilka dni wcześniej. "Nieźle - pomyślałam. - Jeszcze nic nie zrobiłam, a on leci jak na skrzydłach." Cudownie, że oboje chcieliśmy zostać królikami doświadczalnymi, do tego w interesującym i zmysłowo podniecającym eksperymencie. Na wszelki wypadek kazałam Jurkowi na pięć dni przed przyjazdem pić kawę z dodatkiem kardamonu, imbiru, szczypty cynamonu i niewielkiej ilości mleka, najlepiej koziego. Wyczytałam, że napój ten działa niezwykle pobudzająco.
- Chyba oszalałaś - usłyszałam w słuchawce
intensywnie uprawiającej sporty w leniucha leżącego przed telewizorem z gazetą i podjadającego słodkości. Padłby trupem, gdyby ujrzał mnie przy garnkach. Ku memu zaskoczeniu, pomysł przygotowania orgii afrodyzjakowej przyjął z radością i przełożył termin przyjazdu o kilka dni wcześniej. "Nieźle - pomyślałam. - Jeszcze nic nie zrobiłam, a on leci jak na skrzydłach." Cudownie, że oboje chcieliśmy zostać królikami doświadczalnymi, do tego w interesującym i zmysłowo podniecającym eksperymencie. Na wszelki wypadek kazałam Jurkowi na pięć dni przed przyjazdem pić kawę z dodatkiem kardamonu, imbiru, szczypty cynamonu i niewielkiej ilości mleka, najlepiej koziego. Wyczytałam, że napój ten działa niezwykle pobudzająco.<br>- Chyba oszalałaś - usłyszałam w słuchawce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego