Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Kosseckiemu niespokojnie drgnęły oczy. Odwrócił się do Podgórskiego bokiem i łokciem oparł o okienny parapet.
- Słusznie. Ale czy to pragnienie nie jest instynktem samozachowawczym?
Podgórski milczał.
- Dobrze - odezwał się po chwili. - Ale w imię czego? - W imię czego chce siebie człowiek ocalić?
- Tak.
Kossecki wzruszył ramionami:
- Rozumuje pan trochę teoretycznie. Czegoż pan wymaga ostatecznie od zwykłych, przeciętnych ludzi? Czy nie za wiele? Nie chcą umierać, chcą żyć, to wszystko. Gdyby się nie dostali do obozu, większość z tych, którzy się stoczyli na dno, do końca życia pozostałaby prawdopodobnie porządnymi ludźmi. Sam pan zresztą to mówił.
- Mówiłem. Ale zgodzi się pan, że
Kosseckiemu niespokojnie drgnęły oczy. Odwrócił się do Podgórskiego bokiem i łokciem oparł o okienny parapet.<br>- Słusznie. Ale czy to pragnienie nie jest instynktem samozachowawczym?<br>&lt;page nr=94&gt; Podgórski milczał.<br>- Dobrze - odezwał się po chwili. - Ale w imię czego? - W imię czego chce siebie człowiek ocalić?<br>- Tak.<br>Kossecki wzruszył ramionami:<br>- Rozumuje pan trochę teoretycznie. Czegoż pan wymaga ostatecznie od zwykłych, przeciętnych ludzi? Czy nie za wiele? Nie chcą umierać, chcą żyć, to wszystko. Gdyby się nie dostali do obozu, większość z tych, którzy się stoczyli na dno, do końca życia pozostałaby prawdopodobnie porządnymi ludźmi. Sam pan zresztą to mówił.<br>- Mówiłem. Ale zgodzi się pan, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego