Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
List od Mileny, bardzo krótki, ale podała numer telefonu; szukam jakiegoś kalendarza z tymi cholernymi różnicami czasu, żeby wiedzieć, o której tam dzwonić; nie znajduję, więc dzwonię na chybił trafił i po drugiej stronie oceanu odbiera Jacek.
- Dzięki za pamięć; jak słyszysz, uciekłem spod łopaty; chcesz Milenę?
- Jasne, że chcę.
- Cześć, mały, tak się cieszę, że dzwonisz, brakuje mi ciebie, pisz często, nie zapominaj o mnie.
Cała seria tego rodzaju serdeczności.
- Myślę, Witku, że nieprędko - gdy pytam, kiedy wracają. - Jac musi być cały czas pod kontrolą lekarzy i lepiej, żeby to byli amerykańscy lekarze. Ten profesor Shapiro jest naprawdę doskonały, no
List od Mileny, bardzo krótki, ale podała numer telefonu; szukam jakiegoś kalendarza z tymi cholernymi różnicami czasu, żeby wiedzieć, o której tam dzwonić; nie znajduję, więc dzwonię na chybił trafił i po drugiej stronie oceanu odbiera Jacek.<br>- Dzięki za pamięć; jak słyszysz, uciekłem spod łopaty; chcesz Milenę?<br>- Jasne, że chcę.<br>- Cześć, mały, tak się cieszę, że dzwonisz, brakuje mi ciebie, pisz często, nie zapominaj o mnie.<br>Cała seria tego rodzaju serdeczności.<br>- Myślę, Witku, że nieprędko - gdy pytam, kiedy wracają. - Jac musi być cały czas pod kontrolą lekarzy i lepiej, żeby to byli amerykańscy lekarze. Ten profesor Shapiro jest naprawdę doskonały, no
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego