trochę kpiąco na te słowa, Konrad dorzucił energicznie, że nie chciałby, rzecz jasna, wydać się jej zarozumiałym pyszałkiem, ale że sądzi, iż jest, całkiem po prostu, typowym człowiekiem Renesansu.<br>Aurelia przyjrzała mu się z zastanowieniem. Wyznanie brzmiało dość zabawnie, ale - z drugiej strony - ten chłopiec był na swój sposób niezwykły. Człowiek Renesansu? No, no. Wszystko możliwe.<br>Przeszli na ukos przez Dąbrowskiego i Aurelia stwierdziła w nagłym popłochu, że Konrad prowadzi ją prościutko w dół ulicą Roosevelta, wzdłuż rzędu pięknych secesyjnych kamienic.<br>- Dlaczego zdejmujesz perukę? - zganił ją, oglądając się znów przez ramię. - Prosiłem, żebyś tego nie robiła!<br>Aurelia milczała. Nie mogłaby mu przecież