Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
most Kuno Wittram, następny ruszył Rymbaba. Podkowy dzwoniły na lodzie, toczyło się szklane echo.
Widząc, że Hubercik nie może sobie poradzić z koniem i Katarzyną Biberstein, Reynevan pospieszył z pomocą, ale ubiegł go Samson, biorąc dziewczynę na ręce. Buko Krossig trzymał się blisko, wzrok miał baczny, a dłoń na rękojeści. Czuje pismo nosem, pomyślał Reynevan. Podejrzewa nas.
Emanujący zimnem most podzwaniał pod uderzeniami kopyt. Nikoletta spojrzała dół i jęknęła cicho. Reynevan też spojrzał i przełknął ślinę. Przez lodowy kryształ widać było zalegającą dno jaru mgłę i wystające z niej szczyty świerków.
- Szybciej! - ponaglił od czoła Huon von Sagar. Jakby wiedział.
Most zatrzeszczał, w
most Kuno Wittram, następny ruszył Rymbaba. Podkowy dzwoniły na lodzie, toczyło się szklane echo.<br>Widząc, że Hubercik nie może sobie poradzić z koniem i Katarzyną Biberstein, Reynevan pospieszył z pomocą, ale ubiegł go Samson, biorąc dziewczynę na ręce. Buko Krossig trzymał się blisko, wzrok miał baczny, a dłoń na rękojeści. Czuje pismo nosem, pomyślał Reynevan. Podejrzewa nas. <br>Emanujący zimnem most podzwaniał pod uderzeniami kopyt. Nikoletta spojrzała dół i jęknęła cicho. Reynevan też spojrzał i przełknął ślinę. Przez lodowy kryształ widać było zalegającą dno jaru mgłę i wystające z niej szczyty świerków. <br>- Szybciej! - ponaglił od czoła Huon von Sagar. Jakby wiedział. <br>Most zatrzeszczał, w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego