Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
złoty czterdzieści groszy, czy co.
- Pan Hipolit! - powiedziały pani Romeyowa i Gabi jednocześnie.
- Może i panience pantofle oczyścić? Całkiem brudne - zaproponował chłopiec.
Pani Romeyowa podała mu kupione przed chwilą buciki i spytała o adres.
Chłopak zdawał się nie rozumieć. Trzymał w ręku obuwie i przyglądał się uważnie.
- Oczyścić? - zapytał niepewnie.
- Czyść sobie, jeśli chcesz - powiedziała pani - one są twoje.
- Takie nowe? - zapytał z niedowierzaniem.
- To zadatek. Ile razy będę w mieście, musisz mi oczyścić buciki. Bywaj zdrów! Mieszkasz na ulicy Lwowskiej, tak? Pod piętnastym. Bardzo dobrze.
Wróciły do hotelu w opłakanym stanie ducha. Gabi omalże nie płakała - nie chciała jeść lodów.
- Już
złoty czterdzieści groszy, czy co. <br>- Pan Hipolit! - powiedziały pani Romeyowa i Gabi jednocześnie. <br>- Może i panience pantofle oczyścić? Całkiem brudne - zaproponował chłopiec. <br>Pani Romeyowa podała mu kupione przed chwilą buciki i spytała o adres. <br>Chłopak zdawał się nie rozumieć. Trzymał w ręku obuwie i przyglądał się uważnie. <br>- Oczyścić? - zapytał niepewnie. <br>- Czyść sobie, jeśli chcesz - powiedziała pani - one są twoje. <br>- Takie nowe? - zapytał z niedowierzaniem. <br>- To zadatek. Ile razy będę w mieście, musisz mi oczyścić buciki. Bywaj zdrów! Mieszkasz na ulicy Lwowskiej, tak? Pod piętnastym. Bardzo dobrze. <br>Wróciły do hotelu w opłakanym stanie ducha. Gabi omalże nie płakała - nie chciała jeść lodów. <br>- Już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego