Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
z nim przysięgę
w czterdziestym trzecim, pod Leninem.
Znał jego żonę też, Sabinę,
pikantną babkę, z biglem, prima!
I również znał Wardęgów syna.
Lecz ten ich chłopak jakiś lewy,
zamiast podrywać hoże dziewy,
pohasać z dubeltówką w lesie,
to jego wciąż do książek niesie!
Więc do Wardęgi rzekł raz: Piotrze!
Daj go do wojska! Tam się dotrze!
Wyrobi się, szlifu nabierze!
Bo tak... Sam widzisz, mówiąc szczerze!
Lecz z miejsca go ofuknął stary:
Dla głupków dobre są koszary,
a Aleks ma mózgowe zwoje!
I nie posłuchał. Ma za swoje!

Znów mi się robi powieść-rzeka.
Dość retrospekcji! Akcja czeka!

Sześć godzin
z nim przysięgę<br>w czterdziestym trzecim, pod Leninem.<br>Znał jego żonę też, Sabinę,<br>pikantną babkę, z biglem, prima!<br>I również znał Wardęgów syna.<br>Lecz ten ich chłopak jakiś lewy,<br>zamiast podrywać hoże dziewy,<br>pohasać z dubeltówką w lesie,<br>to jego wciąż do książek niesie!<br>Więc do Wardęgi rzekł raz: Piotrze!<br>Daj go do wojska! Tam się dotrze!<br>Wyrobi się, szlifu nabierze!<br>Bo tak... Sam widzisz, mówiąc szczerze!<br>Lecz z miejsca go ofuknął stary:<br>Dla głupków dobre są koszary,<br>a Aleks ma mózgowe zwoje!<br>I nie posłuchał. Ma za swoje!<br><br>Znów mi się robi powieść-rzeka.<br>Dość retrospekcji! Akcja czeka!<br><br>Sześć godzin
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego