Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
o ś ć jest silniejsza od miłości.
- Czyli jak wyłączyła tych klezmerów i nastawiła... co? Coś wolnego, słodkiego, z klimacikiem...
- Nie, chyba po prostu Gershwina - tak, na pewno...
- No więc, kiedy nastawiła Gershwina, zdjęła to, co eksponowało gibkości i - niby jedna wielka gibkość - wsunęła się w twoje ramiona, to co? Dalej czułeś tylko ciekawość?
- Kuba, powtarzam: całowała moje ciało i ono stawało się prawdziwe, nigdy przez jedenaście lat nie czułem tak mojego cholernego ciała!
I w tym momencie rozpłakałem się; Kuba sięgnął, by wyłączyć dyktafon.
- Nie, zostaw, niech się nagrywa!
- Chłopie, ty ją po prostu do szaleństwa kochasz.
A ja łkałem
o ś ć jest silniejsza od miłości.<br>- Czyli jak wyłączyła tych klezmerów i nastawiła... co? Coś wolnego, słodkiego, z klimacikiem...<br>- Nie, chyba po prostu Gershwina - tak, na pewno...<br>- No więc, kiedy nastawiła Gershwina, zdjęła to, co eksponowało gibkości i - niby jedna wielka gibkość - wsunęła się w twoje ramiona, to co? Dalej czułeś tylko ciekawość?<br>- Kuba, powtarzam: całowała moje ciało i ono stawało się prawdziwe, nigdy przez jedenaście lat nie czułem tak mojego cholernego ciała!<br>I w tym momencie rozpłakałem się; Kuba sięgnął, by wyłączyć dyktafon.<br>- Nie, zostaw, niech się nagrywa!<br>- Chłopie, ty ją po prostu do szaleństwa kochasz.<br>A ja łkałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego