ciągły ruch. Często napotykali karawany wracające z Egiptu, a wtedy od brodatych kupców dowiadywali się mnóstwa ciekawych nowin o Kanaanie i potężnym państwie faraonów. Zahaczali też o wsie, miasteczka, a raz nawet przechodzili pod murami wielkiego miasta, które nazywało się Kadesz.<br>Po wielu tygodniach marszu ujrzeli ku swojej radości przesławny Damaszek. Abram postanowił zatrzymać się tam na dłuższy postój, aby ludziom i zwierzętom dać zasłużony wypoczynek. Na błoniach, przed bramą miejską, kazał rozbić namioty, sam zaś pospieszył do miejscowego władcy z darami, by prosić o gościnę.<br>W Damaszku mówiono językiem aramejskim, bardzo zbliżonym do hebrajskiego, nietrudno więc było się porozumieć. Mieszkańcy