swych chrześcijańskich wsi przed islamistami z <name type="org">Hezbollahu</name> i <name type="org">Ruchu Amal</name>. <br>Rząd <name type="place">Libanu</name>, który zapowiadał wcześniej, iż przejmie kontrolę nad opuszczanymi przez <name type="place">Izrael</name> ziemiami, w praktyce, po ulokowaniu się na miejscu współpracującego głównie z <name type="place">Syrią</name> i <name type="place">Iranem</name> <name type="org">Hezbollahu</name>, może się nie wywiązać z tej obietnicy. Nie wiadomo też, jak zachowa się <name type="place">Damaszek</name>, któremu teoretyczne powinno zależeć na uspokojeniu sytuacji, aby zyskać dodatkowy atut w negocjacjach z <name type="place">Izraelem</name>. <br>Tymczasem <name type="place">Syria</name>, która ma w <name type="place">Libanie</name> 35 tys. żołnierzy, potraktowała wycofanie jako manewr <name type="place">Izraela</name>, którego celem jest odłożenie negocjacji w sprawie <name type="place">Wzgórz Golan</name>. Zadowolenie z rozwoju sytuacji wykazuje jedynie <name type="place">Iran</name>. <br>Całą sytuacją niepokoi się <name type="org">Organizacja