Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
że wysłał do Bagdadu swojego emisariusza Philippe'a Bretta. Miał on dotrzeć do porywaczy. W rozmowie telefonicznej z jedną z francuskich stacji radiowych twierdził wręcz, że znajduje się obok Chesnota i Malbrunota. Tymczasem - jak ustaliły RFI i "Le Journal du Dimanche" na podstawie nasłuchu francuskiego wywiadu - Brett był wtedy na przedmieściach Damaszku. Do Bagdadu w ogóle nie dotarł.
W piątek Didier Julia zwołał w stolicy Syrii konferencję prasową, na której mieli się pojawić dwaj uwolnieni reporterzy. Zjawił się sam, by poinformować, że w ich oswobodzeniu przeszkodzili Amerykanie, ostrzeliwując konwój, w którym jechali Chesnot i Malbrunot. Zginąć miało sześć osób. Amerykanie zaprzeczyli tym
że wysłał do &lt;name type="place"&gt;Bagdadu&lt;/&gt; swojego emisariusza &lt;name type="person"&gt;Philippe'a Bretta&lt;/&gt;. Miał on dotrzeć do porywaczy. W rozmowie telefonicznej z jedną z francuskich stacji radiowych twierdził wręcz, że znajduje się obok &lt;name type="person"&gt;Chesnota&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Malbrunota&lt;/&gt;. Tymczasem - jak ustaliły RFI i "Le Journal du Dimanche" na podstawie nasłuchu francuskiego wywiadu - &lt;name type="person"&gt;Brett&lt;/&gt; był wtedy na przedmieściach &lt;name type="place"&gt;Damaszku&lt;/&gt;. Do &lt;name type="place"&gt;Bagdadu&lt;/&gt; w ogóle nie dotarł.<br>W piątek &lt;name type="person"&gt;Didier Julia&lt;/&gt; zwołał w stolicy &lt;name type="place"&gt;Syrii&lt;/&gt; konferencję prasową, na której mieli się pojawić dwaj uwolnieni reporterzy. Zjawił się sam, by poinformować, że w ich oswobodzeniu przeszkodzili Amerykanie, ostrzeliwując konwój, w którym jechali &lt;name type="person"&gt;Chesnot&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Malbrunot&lt;/&gt;. Zginąć miało sześć osób. Amerykanie zaprzeczyli tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego