po parę stopni, wdrapywali się na swoje piąte piętro.<br>- Tylko Stasiek - ostrzegał Piskorszczaka po drodze Maniuś -nic nie <orig>dziamaj</> o tych setkach, co były w kwitariuszu. Później się jej powie.<br>- No dobra. A może ze wszystkim nie mówić, żeśmy kwitariusza pożyczali?<br>- Powiedzieć trzeba, bo skąd adresy. Masz pojecie, jak się Danka uśmieje, jak się dowie, żeśmy hrabiego ze <orig>służącem</> odstawiali? Sami nie otwieramy. <orig>Sztukamy</> do drzwi, jak ona się zapyta kto tam, ja <orig>mówie</>: "Hrabia Pestka" a ty: "I jego lokaj Ambroży".<br>Maniuś, z filuternym uśmiechem zastukał zgiętym wytwornie palcem w drzwi. Nikt się nie odezwał. Po chwili ponowił pukanie, już