najlepsze stronice Hemingwaya i Remarque'a.<br>I myślałem o Danucie Orłowskiej, i wyobrażałem ją sobie w mieszkaniu Aldony; wtedy żyła jeszcze babcia Hrabiczowa i to ona zaprosiła Dankę do środka, a z nią razem przekroczył próg czteroletni Krzysio.<br>- Czy zastałam Romka? - spytała ta, którą wczoraj na Rakowicach zakopali do ziemi, "biedna Danka, tak ją mam teraz przed oczami". Może właśnie taką Dankę Orłowską, z małą podróżną torbą - bo niewiele zabrała z domu - i chłopczykiem uczepionym jej ręki, przypomniała sobie Aldona, gdy przedwczoraj do niej zatelefonowałem. Trzy, cztery miesiące temu, jakby mając jakieś przeczucie, opowiedziała mi o dniu przyjazdu Danuty Wiery do Warszawy