Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
W dyskusjach i pogadankach mówiło się tylko o tym, co się dzieje, a nie o tym, co się stało. Pytali, gdzie byłaś w czasie wojny. W klasztorze. Aaa. To wszystko.

Wyjechałyśmy jednym z ostatnich transportów w mroźny poranek styczniowy. Wolno było zabrać po jednej walizce - jak zwykle, kiedy wyjeżdżali Żydzi. Danka odprowadziła nas sama, żeby jej synowie nie wiedzieli, dokąd jedziemy. Za to wszyscy na peronie wiedzieli i ironicznie nam się przyglądali. Konduktorzy patrzyli na nas z góry. Celnicy głośno nam rozkazywali. Strażnicy graniczni mierzyli nas groźnym wzrokiem i jakby w drodze łaski przepuszczali. Zagradzały nam drogę wysokie, ponure góry i
W dyskusjach i pogadankach mówiło się tylko o tym, co się dzieje, a nie o tym, co się stało. Pytali, gdzie byłaś w czasie wojny. W klasztorze. Aaa. To wszystko.<br><br>Wyjechałyśmy jednym z ostatnich transportów w mroźny poranek styczniowy. Wolno było zabrać po jednej walizce - jak zwykle, kiedy wyjeżdżali Żydzi. Danka odprowadziła nas sama, żeby jej synowie nie wiedzieli, dokąd jedziemy. Za to wszyscy na peronie wiedzieli i ironicznie nam się przyglądali. Konduktorzy patrzyli na nas z góry. Celnicy głośno nam rozkazywali. Strażnicy graniczni mierzyli nas groźnym wzrokiem i jakby w drodze łaski przepuszczali. Zagradzały nam drogę wysokie, ponure góry i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego