Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
i odchodzi. I znów, jak zawsze, zostawia mnie samego z dźwiękiem własnych słów w pustce.
Więc będę się musiał zobaczyć z Suzanne. No, dobrze. Nawet bardzo dobrze. Rozegramy ten dramat do końca. Tym lepiej.
Biorę przeklętego Schopenhauera i schodzę na dół. Pukam do pokoju Suzanne. Otwiera Janka.
- Nisko się kłaniam. Dawno nie widzieliśmy się. Proszę powiedzieć swojej przyjaciółce, że czekam na nią koło schodów. Tylko niech się pani na mnie tak nie patrzy, bo pójdę i sam się oddam w ręce policji jako morderca pani rodziców.
Janka nic nie odpowiada i zamyka drzwi.
Za schodami przy alkowie stoi stół, na którym
i odchodzi. I znów, jak zawsze, zostawia mnie samego z dźwiękiem własnych słów w pustce.<br>Więc będę się musiał zobaczyć z Suzanne. No, dobrze. Nawet bardzo dobrze. Rozegramy ten dramat do końca. Tym lepiej.<br>Biorę przeklętego Schopenhauera i schodzę na dół. Pukam do pokoju Suzanne. Otwiera Janka.<br>- Nisko się kłaniam. Dawno nie widzieliśmy się. Proszę powiedzieć swojej przyjaciółce, że czekam na nią koło schodów. Tylko niech się pani na mnie tak nie patrzy, bo pójdę i sam się oddam w ręce policji jako morderca pani rodziców.<br>Janka nic nie odpowiada i zamyka drzwi.<br>Za schodami przy alkowie stoi stół, na którym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego