i składał wizyty od rana do wieczora; cały Paryż chciał go widzieć, dotknąć, zamienić z nim kilka słów. I właśnie w Paryżu, gdzie osiągnął szczyt powodzenia, stało się to, czego Wolter nie wziął pod uwagę, udając się tutaj: otóż ciało osiemdziesięcioczteroletnie nie wytrzymało Wolterowskiego tempa: <gap></><br><br><div sex="m" type="mon"><br>andrzej kotliński<br><br><tit>W porządku szarży</><br><br>Debiutancki tom Marii Dąbrowskiej, która w 1918 roku oficjalnie wstępowała na ścieżki literatury w roli autorki opowiadań historycznych dla młodzieży, był zbiorem tekstów tyleż dydaktycznych, ile schematycznych. W owym tomie, przenikniętym, dodajmy, tonem radosnego patosu, znajduje czytelnik między innymi opowiadanie Ludzie wolni są braćmi. Oto jego niewielki fragment:<br>Tymczasem z dołu