Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
do podpisania. Ale nie taki, jak prasa pisała. Nie na 10 lat i nie uzależniał Polski. A zresztą pan Modrzejewski nie chciał go podpisywać. Jak by chciał, miał na to dużo czasu. Spotykaliśmy się, siadaliśmy, ja pytam: "Czy chce pan podpisać?". "Nie chcę. A pan?". "I ja też nie".

Dziwne.

Dlaczego? Było wiadomo, że będzie nowe rozdanie, że przyjdą nowi ludzie i będą nowe pomysły. Jaki sens podpisywać, a potem wycofywać. Po co nam taka umowa.

Lepsza taka niż żadna.

Żeby żadna, to mowy nie było. To był dla Orlenu za dobry interes. Najlepszy dowód, że nowy zarząd podpisał z nami umowę
do podpisania. Ale nie taki, jak prasa pisała. Nie na 10 lat i nie uzależniał Polski. A zresztą pan Modrzejewski nie chciał go podpisywać. Jak by chciał, miał na to dużo czasu. Spotykaliśmy się, siadaliśmy, ja pytam: "Czy chce pan podpisać?". "Nie chcę. A pan?". "I ja też nie".&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Dziwne.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Dlaczego? Było wiadomo, że będzie nowe rozdanie, że przyjdą nowi ludzie i będą nowe pomysły. Jaki sens podpisywać, a potem wycofywać. Po co nam taka umowa.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Lepsza taka niż żadna.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;Żeby żadna, to mowy nie było. To był dla Orlenu za dobry interes. Najlepszy dowód, że nowy zarząd podpisał z nami umowę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego